Piękną zimę mamy tej wiosny. Pogoda jaka jest każdy widzi i
o górach wysokich możemy sobie bardziej pogdybać niż w nich pospacerować. Ma to
niewątpliwe konsekwencje na zdrowiu zarówno fizycznym jak i psychicznym każdego
miłośnika gór a czasem może skłaniać do dziwnych i mrocznych refleksji.
Co się stało z wiosną? W Tatrach Królowa śniegu zaprowadziła
reżim autorytarny kpiąc sobie w najlepsze z obowiązujących międzynarodowych
podziałów na pory roku, zarówno kalendarzowe, jak i meteorologiczne. Jej
śnieżne kohorty przetoczyły się przez dolinę Chochołowską i wycięły w pień od
miesięcy wyczekiwane przez co poniektórych krokusy(37 cm śniegu, nie miały
żadnych szans! ! !).
Coś chyba tutaj nie zadziało i wcale nie twierdzę, że wina
leży po stronie pogody. Zatem skoro w tym specyficznym mikroklimacie, jakim są
tatry podziały na pory roku są delikatnie mówiąc „o dupę rozbić”, a my nie mamy
jakiegokolwiek argumentu który mógłby przekonać pogodę żeby tańczyła tak jak
kalendarz jej zagra, może trzeba w takim razie „odwrócić kota ogonem”?
Teraz Uwaga! Stawiamy świat na głowie!
Według obecnie panującego porządku, zakładamy że
astronomiczna wiosna zaczyna się 20 lub 21 marca, a meteorologiczna 9 marca.
Niestety, jako że mówiąc nieładnie, zima ma to w dupie, a my na chwile pozwólmy
sobie założyć że się z nią w tej kwestii całkowicie zgadzamy. Tu pojawia się
problem! Pory roku jednak czemuś służyły i gdy przestaną istnieć trochę smutno
będzie znieść takie uczucie pustki.
Teraz mieszanka statystyki, sience-fiction i cyferek,
postaram się, żeby nie bolało.
Ostatnio spotkałem się z bardzo prostą i zarazem odważną
definicją nocy: „Noc jest wtedy, kiedy jest Ciemno”. Postanowiłem podążyć tym
tropem szukając pory roku panującej w tatrach, posłużę się podziałem na temperatury progowe klimatogenicznych pór roku w Polsce:
Pory roku
|
Średnia dobowa
temperatura °C
|
|
≤
|
|
|
|
|
|
|
|
≥
|
|
|
|
|
|
|
|
≤
|
Ale gdzie zbadać tą temperaturę? No oczywiście w Tatrach!
System monitorowania pogody na bieżąco podaje informacje z D5SP, mOka, Hali
Ornak, Hali Gąsienicowej, Kasprowego Wierchu i Polany Chochołowskiej i w dniu
dzisiejszym jest to kolejno: -7; -5,9; -4; -7,3; -10,5; -4.4. Tyle pomiarów
wystarczy, żeby stworzyć uśrednioną temperaturę bazową dla Tatr, która w dniu
dzisiejszym wyniesie -6.5167 i biorąc pod uwagę tabelkę wskazywała by
jednoznacznie na zimę. Ale model tak skonstruowany byłby niesamowicie
niestabilny a pory roku mogły by zmieniać się kilka razy w tygodniu. Aby temu
zapobiec trzeba tu zastosować średnią kroczącą temperatur z ostatniego tygodnia
bądź dwóch czego nie zrobię, bo mam dostępu do danych archiwalnych(albo po
prostu żyję w nieświadomości że mam, a google mnie okłamuje, że są same
wykresy).
Dajecie jeszcze radę? Już prawię kończę ten wywód naukowy
zamknięty w formie karykatury:)
Ten model byłby całkiem w porządku, aczkolwiek dalej
wykazywał by zbyt wysoki stopień wrażliwości na takie „tygodniowe zmiany
pogody”. Tutaj z pomocą przychodzi teoria budowania stanowisk asekuracyjnych,
zgodnie z którą im więcej punktów ma stanowisko, tym jest ono stabilniejsze.
Podążając tym tokiem myślenia dodam do modelu kolejną zmienną charakterystyczną
dla zimowego krajobrazu którą również podają serwisy pogodowe, mianowicie
grubość pokrywy śnieżnej, która dla wymienionych wcześniej punktów pomiarowych
ma dziś grubość: 140, 155, 86, 109, 151, 37, średnia wynosi 113cm i tu też
można jeszcze obliczenia poszerzyć o dane z tygodnia bądź dwóch.
Teraz trzeba zdecydować się jak nazwać taki model, żeby
zdecydować się w którym miejscu postawić minusa, gdyż grubość pokrywy śnieżnej
i temperatura działają w zupełnie przeciwnych kierunkach. Ja dzisiaj nazwę go:
„indeksem zimowego pandemonium” i postawić minusa przed średnią temperaturą. Będzie
on wyrażał przewagę jaką Zima ma nad krokusami i gdy spadnie pod kreskę na
pewno wyznaczy wiosnę. Trzeba tylko ustalić jaka w takich wiosennych warunkach
jest średnia wartość pokrywy śnieżnej i trzeba ją odjąć, póki co niech będzie
to 30cm.
Ogólny wzór: x=(-T)+P-30
Gdzie: T= średnia temperatura(6 punktów pomiarowych), P=
średnia grubość pokrywy śnieżnej(6 punktów pomiarowych)
Obliczenia na dziś: x=-(-6.5267)+113-30=89,5267
Wniosek: Do wiosny cholernie daleko!
A teraz małe po co to wszystko:
W górach liczy się bezpieczeństwo, tak? A na to niewątpliwie wpływ ma jakość naszej
wiedzy i wyposażenia! Czasami da się to obejść np. w razie awarii czołówki
wyjąć zapasową, podobnie w razie przemoknięcia rękawiczek, ale co ze złamanym
czekanem? NIE DZIAŁA I JESTEŚMY W…. no właśnie. Nie da się korzystać z czegoś
co nie działa, a obecny podział na pory roku nie działa, nie wnosi żadnej
istotnej informacji o warunkach jakie panują na szlaku i branie go pod uwagę
przez nieświadomą tego osobę przy pakowaniu plecaka jest zagrożeniem dla życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz